Statystyka

środa, 12 lutego 2014

Rozdział 35 To miłość jednak istnieje.

  Trzasnęłam drzwiami i ruszyłam przed siebie.Szłam wolnym  krokiem mijając ludzi,którzy mieli szeroko otwarte usta patrząc na mnie.Może przez to,że byłam ubrana tylko w biały sweterek i zwykłe dżinsy,ale nie odczuwałam zimna.Wręcz przeciwnie czułam,że płonę...Było mi strasznie gorąco tak jakbym właśnie się
paliła.Po chwili znalazłam się w parku parę razy przechodziłam tędy z Harry'm,ale nigdy nie przyglądałam się dokładnie.Mała dróżka prowadziła mnie w nieznaną mi drogę,a po obu stronach były różnego rodzaju drzewa i krzewy przykryte białym puchem.Wszystko łączył się w jedno co dawało  bajeczny efekt.Rozglądałam się,a uśmiech zagościł na mojej  twarzy.W tej chwili nie powinnam się uśmiechać,a raczej płakać.Ale kiedy patrzę na ten piękny widok nie mogę przestać się uśmiechać jest tu tak pięknie.Najchętniej szłam bym tędy bez końca,szkoda że w końcu nadejdzie ten moment,w którym będę zmuszona zawrócić i zmierzyć się z tym przed czym uciekam.A tak właściwie przed czym uciekam? Przed prawdą,którą w prawdzie przewidziałam.Wiedziałam,że w końcu Niall mnie zdradzi to było nieuniknione.Każdy facet jest taki sam,kiedy coś zdobędzie szybko się znudzi i znajduje inną,chodź w głębi duszy miałam nadzieję,że Niall tego nie zrobi.
  Ale czy mogę nazwać to zdradą? Żadne z nas nie powiedziało na głos,że jesteśmy parą. W zasadzie Niall może robić co chce.
  Chwila.Stop! Co ja gadam! On całował się z tamtą,a po chwili jakby zapomniał o tym  przyszedł do mnie i mnie zwodził... Czy on myślał,że polecę na jego tanie teksty z filmów?! I będzie mógł robić ze mną co tylko chce?! Dobra może tak było.Może poleciałam na te głupie teksty i jego czułe słówka,pocałunki itd.Może uwierzyłam w to,że będę z nim szczęśliwa.Może uwierzyłam,że on też czuje coś do mnie.Ale przejrzałam na oczy i już wszystko wiem.Wiem jaki on jest...  
   Nie to nie możliwe! Niall by mi takiego czegoś nie zrobił.To nie w jego stylu,on taki nie jest.On nie jest taki jak inni.On na pewno coś do mnie czuje i żałuje tego.A tamto z ta dziewczyną to tylko jakiś głupi żart z jego strony. Gdyby tak nie było nie starł by się tak o mnie o to,abym była szczęśliwa,abym w końcu mogła normalnie żyć.Chodź trochę musi mu na mnie zależeć.
  To śmieszne zaprzeczam sama sobie.Sama już nie wiem co mam myśleć na ten temat.W tej chwili nie czuję nic,ani smutku,ani złości.Po prostu wielką pustkę,nie wiem już co mam myśleć...To wszystko jest przytłaczające.Upadłam na kolana.
-Niech ktoś mi podpowie co mam zrobić !-krzyknęłam. Czemu to takie trudne? Czemu moje życie jest takie trudne? Czemu muszę podejmować zawsze trudne decyzję? Jestem już tym zmęczona.Niech ktoś do cholery pomoże mi podjąć decyzję.Niech ktoś uratuje mnie w końcu z tego życia.
-Czy to tak dużo?.Ma mi ktoś tylko pomóc!-krzyknęłam znów.Miałam gdzieś czy ktoś mnie usłyszy.Musiałam to wykrzyczeć to już za długo siedziało we mnie.
-Ja Ci pomogę,jeżeli tylko pozwolisz mi to wszystko wytłumaczyć -usłyszałam za sobą jego miękki głos.Nie odwróciłam się,nie miałam odwagi spojrzeć na niego.W jego błękitne oczy,w których za pewne bym zatonęła i wybaczyła bez zastanowienia.Spuściłam wzrok na dół bawiąc się palcami jakoś zrobiły się bardzo interesujące.
-Proszę wysłuchaj mnie -mówiąc to położył dłoń na moim ramieniu,wstrzymałam oddech zaciskając  usta w linię.Starałam się powstrzymać łzy,nie wiem skąd i dlaczego się pojawiły właśnie teraz.Czemu pojawiły się teraz,a nie parę minut wcześniej?Czemu akurat teraz zaczęło boleć to wszystko mocniej niż przedtem.Czemu akurat przy jego osobie? Przez ostatnią godzinę po mojej głowie krążyło pełno pytań,na które nie znałam odpowiedzi i zapewne nie poznam.
-Nie mam nic na swoja obronę.To prawda pocałowałem tą dziewczynę-poczułam ukucie w sercu.Chciałam wstać i jak zawsze,kiedy spotyka mnie coś złego,trudnego po prostu uciec. Niall widząc co zamierzam złapał mnie za nadgarstek trzymając mnie w mocnym uścisku kontynuował.
-To może wyda Ci się nie dorzeczne i śmieszne za razem,ale przyjechałem tu bo nie mogłem już wytrzymać bez Ciebie.Krzątałem się po domu bez żadnego powodu wyglądałem jak wrak człowieka.Moja mama kupiła mi bilet na samolot,bo już nie mogła na mnie patrzeć.I oto jestem
-Było by lepiej,gdybyś w cale nie przyjeżdżał -powiedziałam oschle nie patrząc na niego.Zauważyłam jak jego mięśnie się napinają,lecz po chwili wróciły do poprzedniego stanu.Zabolały go moje słowa,ale należało mu się.
-Zawsze marzyłem,aby pocałować dziewczynę o północy w sylwestra....
-Gratuluję udało Ci się -przerwałam mu jego monolog
-Szukałem Cię wszędzie,ale nie mogłem znaleźć.-znów mu przerwałam
-Aha i stwierdziłeś,że jak mnie nie możesz znaleźć to pocałujesz inną -zaśmiałam się.Nie przejmując się tym co powiedziałam mówił dalej.
-I wtedy zobaczyłem Cię,znaczy nie Ciebie tylko tamtą dziewczynę.Stała tyłem i myślałem,że to ty.Nie zastanawiając się długo ruszyłem w jej stronę i pocałowałem ją.Ale,kiedy zobaczyłem,że to ona to spanikowałem.Nie wiedziałem co mam zrobić.Musisz mi uwierzyć ja nie zrobiłem tego celowo.-Nie miałam zamiaru słuchać  dłużej.Wyrwałam mój nadgarstek z jego uścisku i biegiem ruszyłam w stronę domu,pozwalając aby moje łzy swobodnie spływały po policzku.

Hej miśki!
Nie będę się rozpisywała
Rozdział jaki jest taki jest mam nadzieję,że się spodoba...
I do Następnego <3
Ps. Jeżeli nie macie swojej walentynki na jutro to możecie mnie gdzieś zabrać :P

4 komentarze:

  1. Super rozdział:*Dodaj szybko następny bo czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie, a skąd jesteś? Rozdział cudo! NIALL TY IDIOTO BIEGNIJ ZA NIĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hzhdhdhapfjqdn Takie niesamowite!! Zgadzam się z ika duchniak, Niall ty idioto!! Ja się pytam, jak można pocałować inną dziewczynę!?!? No jak!? Ale szczerze? Jak by mój chłopak tak zrobił, też bym go odrzuciła (najpierw trzeba mieć chłopaka '-.-). Wesołych WALE TYNEK! XD

    OdpowiedzUsuń
  4. No! Niall staraj się teraz ^^ rozdział super
    j.

    OdpowiedzUsuń

Szablon w całości wykonany przez Violent dla Pikaczu na postrzebę bloga I Need Your Love.
Prawa autorskie zastrzeżone.