-Wszystko dobrze?-spytał wisząc moją minę
-Nie.-odpowiedziałam krótko i chamsko
-Co się stało ?-spytał ponownie
-Znów zaczynasz?-spytał lekko poirytowany
-Boże weź się już lepiej nie odzywaj !-nie wiem co we mnie wstąpiło.Chłopak nic już nie odpowiedział tylko kiwał głową nie zadowolony.Oparłam głowę o szybę.Wpatrywałam się jak wszystko mija.W aucie panowała cisza,której ja tam bardzo nienawidzę.
Postanowiłam,że włączę radio,aby chodź nie było słychać no właśnie czego? A no tak wszystkiego! Było słychać do słownie najmniejszy dźwięk co już po woli doprowadzało mnie do szaleństwa.Ustawiłam na swoją ulubioną stację i opadłam na fotel wsłuchując się w muzykę.Po chwili jedna znów była cisza.
-Nie mam ochoty słuchać muzyki-powiedział Niall
-Ale ja chcę!-powiedziałam i włączyłam radio.
-Zachowujesz się jak rozwydrzony bachor znów! Mam już tego po woli dość,co 5 minut zmieniasz nastrój! Zawsze mi się obrywa chodź nawet nic nie zrobiłem! Jesteś pewna,że nie jesteś w ciąży co ? Może raz za dużo wzięłaś i nawet nie wiesz z kim się puściłaś ?!-pierwszy raz widziałam Niall'a tak wściekłego.Jego oczy natychmiast zrobiły się ciemne i pełne nienawiści.Poczułam się jak szmata..Wiem zachowuję się jak skończona idiotka,ale nie musiał mówić akurat tego.Dobrze wie,że mnie to zaboli a jednak powiedział to.Po moim policzku poleciała łza.
-Zatrzymaj samochód!-krzyknęłam.On nawet nie zareagował -Powiedziałam zatrzymaj!-tym razem zjechał na pobocze.Nie zwlekając długo wysiadłam z jego samochodu. Szłam w nie znanym mi kierunku,a z oczów płynęło coraz więcej łez.Odchodząc nie odwróciłam się,ani razu.Szłam twardo prosto przed siebie,chodź miałam ochotę wrócić i wygarnąć mu!
***Niall***
Do jasne cholery co ja zrobiłem?! Z całej siły uderzyłem w kierownicę jakby to była jej wina.Wysiadłem z samochodu.Poczułem zimny wiatr otulający moją twarz. Rozejrzałem się dookoła nikogo nie było oprócz jednej postaci,która bardzo szybko się oddalała.To musi być ona.Zebrałem się w sobie i pobiegłem w jej kierunku.-Karolina! Poczekaj!-krzyknąłem z całej siły.O dziwo dziewczyna stanęła w miejscu.Podbiegłem do niej,zatrzymałem się łapiąc oddech.
-Przepraszam,nie wiem czemu to powiedziałem nie myślałem tak wcale!-mówiłem dziewczyna nie patrzała na mnie głowę miała odwróconą w drugą stronę.Widziałem jak po jej policzkach spływają łzy.
-Naprawdę przepraszam.Proszę chodź ze mną,nie rób tego dla mnie zrób to dla siebie,dla mojej mamy ona czeka na ciebie -powiedziałem.Dziewczyna stała odwrócona trzęsąc się z zimna.Ściągnąłem kurtkę i narzuciłem na nią.Odwróciła się w moją stronę i ruszyła w stronę samochodu,wciągając rękawy od kurtki.Ruszyłem za nią,chciałem przytulić ją do siebie ale wyrwała mi się.Wsiedliśmy do samochodu od razu włączyłem ogrzewanie.Jechaliśmy ponownie cisza tym razem przeze mnie.Wiem,że postąpiłem źle nie powianiem tego mówić.Nie kontrowałem się mam już po woli dość jej zachowania raz potrafi być słodka i miła,a na drugi raz to szkoda gadać...Tylko jest jeden problem ona jak coś mówi to nie ma poczucia winny,a mnie od razu łapie.Eh... Spojrzałem w stronę dziewczyny oparła czoło o szybę i patrzała się przed siebie.Po chwili się poruszyła przysunęła się do przodu i włączyła radio.Spojrzała na mnie nie pewnie jakby się bała. Nie powiem zabolało mnie to.....
Siedzieliśmy już w samolocie do Irlandii.Wysłałem sms do Greg'a ,że jesteśmy już w samolocie i nie długo będziemy. Przed nami siedziało dwóch chłopaków co chwilę się odwracali i posyłali Karolinie głupie uśmieszki,na które ona z chęcią odpowiadała.Poczułem dziwne uczucie w żołądku tak dziwnie ściskał.Czyżbym był zazdrosny? To trwało jakieś 20 minut do czasu,kiedy Karolina zasnęła i opadła na moje ramię.Wiedząc,że oni się patrzą pocałowałem Karoliną w czoło i uśmiechnąłem się do nich triumfalnie.
Cześć kochani!
Jak tam po świętach? Ja chyba przytyłam 4 kilo od samego patrzenia a co dopiero od jedzenia.
Nie długo nie będę mogła zmieścić się w drzwiach heh..
Ostatnio się rozpisuję,ale muszę powiedzieć że wena mi powróciła!!
Mam nadzieję,że już nie ucieknie mi :)
Myślę,ze wam się spodoba :D
Pewnie napisze coś dopiero po nowym roku,a więc
Życzę wam pijanego sylwestra tylko,żeby mama się nie dowiedziała bo będzie kicha.... :D
Liczę na wasze komentarze bo coraz ich mniej :(
A wiecie komentarze inspirują i zachęcają do pisania :)
Od dzisiaj ta kwestia "Zachowujesz się jak rozwydrzony bachor znów! " będzie mi przypominać o bracie, który tak samo mi mówi :D
OdpowiedzUsuńA rozdział jak zwykle świetny i liczę, że wena Cię już nie opuści :D
Tobie też pijanego i zajebistego sylwestra ;)
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ♥
Trzymaj się baj ;*
Natusiax ♥ Wierna czytająca, każdy rozdział i płacząca przy nich z wrażenie ♥
Normalnie Biste!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;*
OdpowiedzUsuńZajebiście. . Jak zawsze ; ) /julka
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty :*Mam nadzieję, że wena już Cię nie opuści. A co do sylwestra to życzę Ci go niezapomnianego i oczywiście pijanego :D
OdpowiedzUsuńOjjj Nialler zazdrosny !
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Karolina na prawdę przegina. Nie powinna się wyżywać na blondynku, bo on wtedy by jej nie powiedział takich słów. Miłego sylwestra, czekam na następny rozdział oraz zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńi-love-my-life-33.blogspot.com/
Boskie <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział był najlepszy jaki dotychczas pisałaś o Niallu <3
OdpowiedzUsuńKocham twój blog <3
Super rozdzialik:)Jak zwykle czekam z niecierpliwoscia na następny rodzial:)Super piszesz:*
OdpowiedzUsuń