Stałam jak wryta.Wszyscy się patrzyli na mnie,a ja miałam ochotę po prostu stamtąd uciec,jak najdalej.Może bym to zrobiła gdyby nie to,że silna rękę Niall'a trzymała mnie przy sobie.....
Patrycja wstała od stoły i ze łzami w oczach podeszła do mnie po czym przytuliła,po chwili wszyscy zaczęli mnie przytulać.
-Jak dobrze,że jesteś tu!-powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy Natalia
-To było bardzo nie odpowiedzialne z twojej strony wiesz?Jak mogłaś tak się zachować ile ty masz lat ?
-jak zawsze Patrycja musiała powiedzieć swój wykład.Przytaknęłam,ponieważ wiedziałam,że nie ważne co powiem i tak ona będzie miała racje....
-Nie krzycz na nią!-powiedziała Ania
-Przepraszam nawyk -zaśmiała się Patrycja-Ale wszystko już dobrze ?-spytała
-Tak,tak.Tylko proszę nie wracajmy do tego-dziewczyny uśmiechnęły się w znak,że się zgadzają. Pewnie dla innych to dziwne,że od tak zapomnimy od tym.To tak nie do końca wygląda chodzi o to,aby nie wspominać o tym już nigdy tak jakby te dwa dni nie istniały.Taki układ mamy z dziewczynami od dawna,każda ma takie wydarzenia których najlepiej by się pozbyła z pamięci i każdy radzi sobie z nimi inaczej.My właśnie w ten sposób wiem trochę dziecinny,ale nic na to nie poradzę.Nawet nie zauważyłam,że na blacie siedział Harry i się przyglądał.Spojrzała w jego zielone oczy były przepełnione bólem.Zeskoczył z blatu zatrzymał się przede mną i Niall'em.Spojrzał na Niall'a z pogardą,a za razem jakby miał go zaraz zabić na miejscu.Przewrócił oczami i wyszedł z domu trzaskając drzwiami.Nie spodziewałam się tego po nim.Myślałam,że ucieszy się,kiedy zobaczy że czuję się już lepiej.Miałam nadzieje,że mnie przytuli powie,że wszystko się ułoży.Tak jak zawsze on to robi.
-O co mu chodzi ?-spytałam.Dziewczyny wzruszyły ramionami.
-Lepiej idź do niego-powiedział Niall posyłając mi uśmiech.Wyszłam z domu,kierując się do domu chłopaków.Zadzwoniłam do drzwi po chwili otworzył mi Lou w pobrudzonym fartuchu.Wyglądał śmiesznie włosy po targane a sos miał chyba wszędzie jeżeli był to sos bo na takiego wyglądał.
-Karolina co ty tu robisz ?!-spytał zdziwiony moim widokiem.-przecież ty..-zamilkł w połowie zdania zdając sobie sprawę z tego,że to by było nie zbyt właściwe..-Znaczy wchodź -powiedział po chwili namysłu wpuszczając mnie do środka.
-Dzięki -zaśmiałam się.
-Wszystko już dobrze ?-spytał nie pewnie
-Gdyby nie było to by mnie tu nie było -zaśmiałam się,-Harry jest w domu ?-spytałam
-Tak przed chwilą przyszedł.Jest chyba zły
-Wiem,dlatego przyszłam.To idę.Jak skończysz robić to co robisz to zawołaj mnie głodna jestem od 2 dni nie jadłam
Weszłam po schodach i zatrzymałam się przed drzwiami od pokoju Harry'ego.Złapałam za klamkę i pchnęłam lekko do przodu.Drzwi się otworzyły ukazują siedzącego Harry'ego na łóżku bawiącego się telefonem.Wzięłam głęboki wdech i wydech i usiadłam koło niego.Nawet na mnie nie spojrzał wzrok miał cały czas utkwiony w telefonie.
-Powiesz dlaczego jesteś zły ?-spytałam,ale nie otrzymałam odpowiedzi.Wyrwałam mu telefon z rak i odłożyłam na półkę obok mnie
-Harry mów.Zawsze ty mi pomagasz w złych chwilach,a teraz ja
-Ja ci pomagam?-spytał ironicznie -Chyba pomyliłaś mnie z Niall'em.
-Nie wierzę.Jesteś zły o to,że.....Boże Harry.....Nawet nie wiem co mam teraz powiedzieć!-powiedziałam wstając
-Tak jestem o to zły,bo niby to ja jestem twoim najlepszym przyjacielem! Kiedy chciałem Ci pomóc to ty nie chciałaś mojej pomocy,ale kiedy przeszedł z pomocom to od razu mu drzwi otworzyłaś.
-Czy ty w ogóle się słuchasz?! Myślisz,że było mi łatwo mu otworzyć musiałam walczyć sama ze sobą.....Bałam się komukolwiek otworzyć bo w głowie uroiłam sobie,że coś mi zrobicie! to nie dzięki Niall'owi zebrałam się w sobie,żeby mu otworzyć czy w ogóle wyjść! Wiedziałam,że za drzwiami są ludzie,którzy mnie kochają i pomogą mi skończyć z moim starym życiem i pomogą stworzyć nowe,w którym będę szczęśliwa!-wykrzyczałam ostanie zdanie łapiąc za klamkę i wychodząc z jego pokoju.Schodząc po schodach napotkałam Lou z uśmiechem na twarzy i pełnym talerzem spaghetti.
-Mmm wygląda jadalnie -zaśmiałam się-To dla mnie ?
-Tak,właśnie szedłem Ci zanieść,ale widzę,że już wyczułaś-zaśmiał się.-W takim razie chodź na dół zjesz ze mną i chłopakami.A Harry nie idzie ?-spytał patrząc czy,aby nie stoi za mną
-Raczej nie-powiedziałam krótko.Na dole siedział Zayn i Liam pałaszując już swoją porcję,kiedy mnie zobaczyli sztuce wypadły im z rąk.Zaczęłam się śmiać z Lou.
-No chodźcie tu -powiedziałam wyciągając ręce w ich stronę,oni z wielkim uśmiechem podeszli do mnie i mnie przytulili.
Cześć kochani!!
Boże pisałam ten rozdział chyba 5 razy od nowa i nadal mi się nie podoba :(
Ale,lepszego nie wymyślę,wybaczcie mi......
Mam nadzieję,że chodź wam się spodoba
Dziękuję za jednorożce czyli ktoś czyta moje wypociny pod spodem :)
Boskie <3
OdpowiedzUsuńAWWW ;* Jakie super <3
OdpowiedzUsuńSUPER ROZDZIAŁ:*PISZ DALEJ:)*
OdpowiedzUsuńBoskie <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń