Alkohol buzował w moich żyłach.Nie potrafiłam zapanować nad swoim ciałem.Czułam jak jego ręce przesuwają się w górę podwijając,moją spódniczkę.Przyjemny dreszcz przeszedł po mim ciele,tak dawno tego nie robiłam,a jednak udało się!Usadził mnie na drewnianym stoliku w korytarzy zwalając z niego wazon z kwiatami.Nasze języki toczyły zawziętą walkę ze sobą.Moje ręce znajdywały się w jego włosach,co jakiś czas ciągnąc za końcówki.Ściągnął ze mnie skórzaną kurtkę i rzucił w kąt,nie będą mu dłużna zrobiłam to samo pozbywając się go koszuli.Brunet oderwał swoje wargi od moich i zjeżdżał powoli w dół,ja w tym czasie delikatnie jeździłam palcem po jego tatuażach.Po chwili poczułam jak ściska mnie za pośladki,owinęłam nogi wokół jego tali pozwalając mu zmienić naszą pozycję.Całowałam jego obojczyk,szyja,szczęka...
Otworzyłam oczy i znów widzę ciemność.Powoli zaczyna mnie już przytłaczać.Od zawsze była w moim życiu,już od najmłodszych lat,kiedy moi rodzice zginęli,aż do teraz.Nade mną krąży chyba jakieś fatum.Nigdy nie będzie dobrze,zawsze będzie źle.Nie ważne co zrobię i co się stanie jestem skazana na cierpienie.....Wstałam z łóżka kierując się w stronę kuchni.W domu panowałam grobowa cisza,ale nie przeszkadzało mi to,w końcu mogłam spokojnie pomyśleć.Zostało jeszcze 25 dni,a ja jeszcze nie mam zielonego pomysły skąd wziąć tyle pieniędzy.Odkręciłam butelkę z sokiem pomarańczowym i zapełniłam połowę szklanki.Zimna ciecz powoli spływała w głąb przełyku.
-Może doczekam się w końcu przeprosin ?-usłyszałam za sobą głos Magdy.
-Za prawdę się nie przeprasza-odgryzłam się.Złapałam szklankę z sokiem z zamiarem opuszczenia tego pomieszczenia.
Nasze ubrania zostały porozrzucane gdzieś na dole,a my sami zostaliśmy tylko w bieliźnie.Jego pocałunki rozgrzewały każdy najmniejszy kawałek mojego ciała.Nigdy bym nie pomyślała,że ktoś poprzez zwykłe pocałunki może tak wpływać na mnie.Jego brązowych oczach widziałam pożądanie.Pragnął mnie tak samo,jak ja pragnęłam jego.Poczułam zimno przeszywające moje ciało,kiedy zostałam pchnięta na ścianę.Nie zabolało mnie to,a raczej podnieciło jeszcze bardziej.Chciałam,aby w końcu już zrobił to,ale on się mną bawił.Zerwał ze mnie stanik łapią lewą pierś w rękę i mocno ściskając.Odchyliłam
głowę,przygryzając przy tym dolną wargę.....
-Pieprz się z kim chcesz ma to w dupie !-krzyknęłam.Wystarczyła tylko chwila z nią w pomieszczeniu,a ja już traciłam nerwy.Nie potrafiłam rozmawiać z nią inaczej,niż po za krzykiem i wyzwiskami.Ale to ona zaczyna,ona wyciąga wszystkie brudy,kiedy ja chcę odejść obojętnie.
-Nawet,kiedy zrobiłam bym to z Niall'em ?-spytała podśmierdując się.
-Nawet nie próbuj !.-powiedziałam przez zaciśnięte zęby.W całym domu można było usłyszeć jej wkurzający śmiech.
-To może zakładzik?-spytała wyciągając do mnie prawą dłoń.-Przelecę szybciej Niall'a,niż ty,któregoś z pozostałej czwórki.
Obudziło mnie czyjeś pochrapywanie oraz ciepły oddech na karku,który przyprawiał mnie o dreszcze.Wstałam podpierając się na łokciach,cienki materiał okrywał moje nagie ciało .Kątem oka zauważyłam czarna czuprynę.Przygryzłam dolną wargę widzą całkiem nagiego Zayn'a smacznie śpiącego obok mnie.
Hej kochani ! :)
Rozdział całkiem inny niż dotychczas.
Ocenę zostawiam już wam.
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania do bohaterów lub do mnie to zapraszam na :
ASK.
Po tym rozdziale na pewno macie ich wiele.Hehe :)
12 komentarzy=następny rozdział !
Otworzyłam oczy i znów widzę ciemność.Powoli zaczyna mnie już przytłaczać.Od zawsze była w moim życiu,już od najmłodszych lat,kiedy moi rodzice zginęli,aż do teraz.Nade mną krąży chyba jakieś fatum.Nigdy nie będzie dobrze,zawsze będzie źle.Nie ważne co zrobię i co się stanie jestem skazana na cierpienie.....Wstałam z łóżka kierując się w stronę kuchni.W domu panowałam grobowa cisza,ale nie przeszkadzało mi to,w końcu mogłam spokojnie pomyśleć.Zostało jeszcze 25 dni,a ja jeszcze nie mam zielonego pomysły skąd wziąć tyle pieniędzy.Odkręciłam butelkę z sokiem pomarańczowym i zapełniłam połowę szklanki.Zimna ciecz powoli spływała w głąb przełyku.
-Może doczekam się w końcu przeprosin ?-usłyszałam za sobą głos Magdy.
-Za prawdę się nie przeprasza-odgryzłam się.Złapałam szklankę z sokiem z zamiarem opuszczenia tego pomieszczenia.
Nasze ubrania zostały porozrzucane gdzieś na dole,a my sami zostaliśmy tylko w bieliźnie.Jego pocałunki rozgrzewały każdy najmniejszy kawałek mojego ciała.Nigdy bym nie pomyślała,że ktoś poprzez zwykłe pocałunki może tak wpływać na mnie.Jego brązowych oczach widziałam pożądanie.Pragnął mnie tak samo,jak ja pragnęłam jego.Poczułam zimno przeszywające moje ciało,kiedy zostałam pchnięta na ścianę.Nie zabolało mnie to,a raczej podnieciło jeszcze bardziej.Chciałam,aby w końcu już zrobił to,ale on się mną bawił.Zerwał ze mnie stanik łapią lewą pierś w rękę i mocno ściskając.Odchyliłam
głowę,przygryzając przy tym dolną wargę.....
-Pieprz się z kim chcesz ma to w dupie !-krzyknęłam.Wystarczyła tylko chwila z nią w pomieszczeniu,a ja już traciłam nerwy.Nie potrafiłam rozmawiać z nią inaczej,niż po za krzykiem i wyzwiskami.Ale to ona zaczyna,ona wyciąga wszystkie brudy,kiedy ja chcę odejść obojętnie.
-Nawet,kiedy zrobiłam bym to z Niall'em ?-spytała podśmierdując się.
-Nawet nie próbuj !.-powiedziałam przez zaciśnięte zęby.W całym domu można było usłyszeć jej wkurzający śmiech.
-To może zakładzik?-spytała wyciągając do mnie prawą dłoń.-Przelecę szybciej Niall'a,niż ty,któregoś z pozostałej czwórki.
Obudziło mnie czyjeś pochrapywanie oraz ciepły oddech na karku,który przyprawiał mnie o dreszcze.Wstałam podpierając się na łokciach,cienki materiał okrywał moje nagie ciało .Kątem oka zauważyłam czarna czuprynę.Przygryzłam dolną wargę widzą całkiem nagiego Zayn'a smacznie śpiącego obok mnie.
Hej kochani ! :)
Rozdział całkiem inny niż dotychczas.
Ocenę zostawiam już wam.
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania do bohaterów lub do mnie to zapraszam na :
ASK.
Po tym rozdziale na pewno macie ich wiele.Hehe :)
12 komentarzy=następny rozdział !
Ale jak to przecież ona koch Nialla :/. Szybko kolejną część ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
OdpowiedzUsuńPisz szybko następną część
OdpowiedzUsuńTo miał być Niall...
OdpowiedzUsuńO lol o lol o lol o lol Trochę nie ogarniam tego rozdziału, ale jest cudowny *.* Taki dziko pokręcony, totalnie jak ja xD Z niecierpliwością czekam na nexta! Wpadnij też do mnie www.more-than-hope-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSaphira
Tak nie może być :(
OdpowiedzUsuńŻesz w morde, to nie miał być Niall?
OdpowiedzUsuńNext next next :*
OdpowiedzUsuńJak mogłaś to miał być Niall :(
OdpowiedzUsuńOMG *.*
OdpowiedzUsuńSzyvko kolejna część!!!
OdpowiedzUsuńZajebiste!
OdpowiedzUsuńkiedy kolejna część?
OdpowiedzUsuńTo jest 14 kom (mój drugi :D) a rozdziału wciąż nie ma ;/
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Czekam na kolejny rozdział
Usuń